Kiedy
poukładane życie zaczyna rozmywać się we mgle, pozostaje ogromny
ból. Czas w tym przypadku jest najlepszym lekiem, jednak i on sam
może nie wystarczyć. Niekiedy nieunikniona jest konfrontacja z
ciężkimi doświadczeniami. Warto w to wejść. Najlepiej z
wartościową osobą u boku, która wysłucha oraz wesprze
niekoniecznie radą. Wystarczy sama obecność.
Główny
bohater drugiej powieści Tomasza Kieresa to Paweł. Jego egzystencja
zawaliła się kilka lat temu. Od tego czasu mężczyzna żyje z dnia
na dzień. Bez planu. Po prostu istnieje. Chociaż nie ma na to
najmniejszej ochoty. Podczas przyjęcia, które organizuje jego
przyjaciel, poznaje Natalię – samotnie borykającą się z trudami
macierzyństwa. Kobieta, podobnie jak on, stroni od towarzystwa.
Zdecydowanie bezpieczniej i swobodniej czuje się w zacisznym kącie
ogrodu. Od słowa do słowa, od spojrzenia do spojrzenia...
Oboje
po przejściach. Zranieni. Pozbawieni nadziei na szczęśliwą
przyszłość. Aż tu nagle pojawia się w ich życiu iskierka, w
postaci tej drugiej osoby. Tylko w tym miejscu pojawia się
zasadnicze pytanie. Czy zawalczą o siebie?
W
tej sytuacji to Natalia pierwsza pragnie wyciągnąć dłoń w stronę
Pawła. Jednak od chęci do czynów daleka droga tym bardziej, kiedy
na plecach dźwigamy bagaż trudnych doświadczeń i nie jesteśmy
sami. Kobieta, wybierając partnera musi spojrzeć na niego nie tylko
przez pryzmat czy będzie odpowiednim kandydatem na męża. Na przód
wysuwa się całkiem inna kwestia. Czy ten mężczyzna sprawdzi się
jako ojciec? Czy córka dostanie szansę na normalną rodzinę.
Natalia
może okazać się impulsem do wyjścia do życia. Tylko czy Paweł w
porę dostrzeże tę szansę?
„Zawsze
będę przy tobie” to wydana przez wydawnictwo Filia powieść
obyczajowa, w której znalazła miejsce duża ilość bólu, smutku i
lęku. Po drugiej stronie zaś chęć podjęcia próby, ryzyka a
przede wszystkim może walki o miłość, rodzinę. Jak to pogodzić?
Autor odpowiedział na to pytanie. Książka została napisana lekkim
stylem, który przypadnie do gustu czytelniczkom nie stroniącym od
romansów. Pokazał też, że miłość przychodzi w najmniej
spodziewanym momencie. Nie zawsze jesteśmy na nią gotowi. A może
prawie nigdy nie jesteśmy nawet, jeśli wydaje nam się, że to jest
właśnie ten czas.
Jeśli
zaś chodzi o moją opinię to niestety książka nie spotkała się
z moją aprobatą. Czytałam ją długo, chwilami mnie nawet nużyła.
Opisy były zbyt długie. Po lekturze tej pozycji na pewno nie
porównam Tomasza Kieresa do Nicholasa Sparksa. Kto wie, może kiedyś
zmienię zdanie.
Za
egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Filia.
Ja od dawna mam na nią ochotę. W konkursach mi nie wyszło, mam w koszyku zamówień, no i teraz zastanawiam się: kupić, nie kupić...
OdpowiedzUsuń