Jest
sierpień, wakacje trwają w najlepsze. To wspaniały czas na miłość.
Słoneczna pogoda sprzyja temu pięknemu uczuciu. Zapewne dotknęło
ono wiele serc tego i nie tylko tego lata. Miłość, jaka połączyła
jednych w wakacje przetrwała, inna zaś zakończyła się wraz z
kresem urlopowych wrażeń. Bywa różnie. Wszystko zależy od
podejścia. Bohaterzy książki „Zostań ile chcesz” pragnęli
stabilizacji, spokojnej przystani w ramionach drugiej osoby już na
zawsze.
Jednak
do szczęśliwego finału droga kręta i daleka...
Nikogo
już nie dziwi fakt, kiedy słyszy, iż ktoś poznał miłość
swojego życia przez portal randkowy. Nic w tym zaskakującego,
przecież za pomocą sieci pracujemy, robimy zakupy. Internet to dla
większości codzienność. Dlaczego nie spróbować znaleźć
partnera właśnie w tym miejscu? Główna bohaterka książki miała
takie same obiekcje przed zarejestrowaniem się na portalu, jakie
często można usłyszeć, gdy namawiamy kogoś na taki krok.
Alicja
jest dobrze zorganizowaną kobietą. Pracuje na dwa etaty i samotnie
wychowuje córkę. Jej największym hobby jest jedzenie (takie
odniosłam wrażenie). Wykorzystuje każdą sprzyjającą ku temu
sytuację i na randki umawia się do Pizza Hut, gdzie zapełnia
żołądek i z przyjemnością obserwuje zachwyt w oczach towarzyszy.
Chociaż definitywnie rozstała się z ojcem swojego dziecka, Alicja
wciąż rozważa możliwość powrotu do niego dla „dobra” córki,
jest to spowodowane tym, że dziewczyna obawia się nowego.
Zdecydowanie bardziej pociąga ją to, co znajome. Nie ważne, iż to
wnosi w jej serce i życie więcej złego, niż dobrego. Za namową
swojej przyjaciółki, oczywiście nie bez obiekcji, rejestruje się
na popularnym randkowym portalu...
Maciej
ma za sobą związek z Martą, który przecież miał się
nigdy nie zakończyć a jednak zdrada położyła mu ostateczny kres.
Jego egzystencja to praca i poszukiwania kobiety. Mężczyzna chce
poznać taką, która zapełni nie tylko puste miejsce w łóżku,
lecz przede wszystkim lukę w sercu. Jednak nie potrafi oprzeć się
krótkotrwałym znajomością, które prócz chwilowej przyjemności
pozostawiają tylko niesmak i wyrzuty sumienia. Wszystko zmienia się,
kiedy na Sympatii dostrzega fotografię kobiety w przeciwsłonecznych
okularach...
„Zostań
ile chcesz” Anny H. Niemczynow to historia zainspirowana jej
własnym życiem. Napisana luźnym językiem stanowi dobrą rozrywkę
na jedno, dwa popołudnia. Lektura daje nadzieję, jest światełkiem
w tunelu dla poszukujących miłości. Emocje, które targają
głównymi bohaterami, są tymi samymi, z którymi boryka się każdy
przed, w trakcie i po pierwszej randce a także później...Sądzę,
że czytelniczki w mig utożsamią się z Alicją, jest przecież
mnóstwo kobiet pragnących miłości ale i pełnych obaw.
Szczególnie, kiedy kobieta jest matką. Wtedy nie patrzy tylko, żeby
partner podobał się jej ale przede wszystkim, by był dobrym ojcem
a może przede wszystkim, aby był. Po prostu.
Polecam
tę powieść wszystkim kobietom. Tym poszukującym ale i tym, które
już znalazły. To odważna książka. Pisarka jest odważna
odkrywając przed czytelniczkami swoje słabości, lęki...
Wreszcie.. to historia w jakimś stopniu prawdziwa. Lubię takie. A
Wy?
Za
egzemplarz dziękuję wydawnictwu.
Komentarze
Prześlij komentarz