Kolejna
wiosenna książka, jaką przeczytałam w tym roku to wciągająca
historia Pauliny.
„Dziewczyna
z warkoczami” wydana i przesłana w moje ręce przez wydawnictwo
Filia umożliwiła mi wejście w niemalże idealny, wymuskany świat
pełen wszystkiego, co najlepsze. Dziękuję, że mogłam ją
przeczytać.
Przyjaźń,
serdeczność, ciepło, oddanie i olbrzymia miłość rodzicielska.
Na pierwszy ogień wychodzą właśnie te pozytywne aspekty.
Kiedy
tak wędrowałam wzrokiem po następujących po sobie literach, w
mojej głowie powstawało pytanie: „W którym momencie to sielskie
życie bohaterów dojdzie do znaku Stop a za nim będą zakręty”.
Przecież „nic nie może wiecznie trwać” jak mówią słowa
jednej z polskich piosenek.
Kiedy
poznajemy Paulinę, prowadzi ona dość przyjemne życie, pozbawione
większych trosk. Otoczona pełnią rodzicielskiej miłości ma
mnóstwo powodów do uśmiechu. Do domu jej przyjaciółki –
Dagmary – przyjeżdża gość. Mikołaj jest dojrzałym mężczyzną,
któremu trudno się oprzeć. Zraniony przez los wiedzie taką
egzystencję, która pozwala mu na luksusy, jakich niegdyś
zazdrościł innym. Jego przybycie powoduje szybsze bicie serca u
Pauliny niemal od pierwszych chwil. Ich relacja prędko się
zacieśnia. Dziewczyna nie ma pojęcia, że ktoś czuwa nad ich
związkiem i gorąco im dopinguje...
Można
śmiało rzec, że od przybycia Mikołaja wszystko się zmienia i nie
mam tutaj na myśli tylko życia Pauliny, w które wchodzi mężczyzna
i chce ją kochać i kocha. Na jaw zupełnie nieoczekiwanie wychodzą
sprawy, o jakich Paulina nie miała bladego pojęcia... Młoda
kobieta po tylu latach spokojnej egzystencji zostanie postawiona
przed trudnymi wyborami. Spada na nią deszcz informacji, po którym
przejście do porządku dziennego jest trudne. Ba, czy w ogóle jest
możliwe?
Lekki
styl autorki sprawił, że trudne tematy opisała wręcz ujmująco.
Wlała w nie ogromne pokłady dobra. Z wielkim oddaniem, pasją,
subtelnością prowadzi swych bohaterów przez ścieżkę życia.
Widać, że bardzo ich lubi. Zaserwowała sporą dawkę ciepła,
które ogrzewa na długo jeszcze po tym, jak książka już
przeczytana powędruje na półkę.
Podczas
lektury nie można oprzeć się wrażeniu, iż słońce świeci nad
bohaterami przez cały czas a kiedy zachodzi, czujemy, że lada
chwila na nowo wzejdzie. Historia, choć początkowo dosyć banalna,
sprawia sporo przyjemności. Zaskakuje, kiedy nagle na jaw wypływają
sekrety. Rozczula, wprowadza w serce ogromne pokłady wdzięczności,
wywołuje nostalgiczny uśmiech na twarzy.
Komentarze
Prześlij komentarz