Przejdź do głównej zawartości

"Po nitce do szczęścia" Karolina Wilczyńska

Kolejny tom serii pt. "Stacja Jagodno" fascynuje i bezsprzecznie intryguje już od pierwszych stron. Karolina Wilczyńska ani myśli obniżać lotów, wręcz przeciwnie. Kreuje mądrych bohaterów gotowych na każde poświęcenie dla drugiego człowieka. Snuje opowieść w sposób tak ciekawy, że nie sposób nie zastanawiać się, w którą stronę pobiegną losy postaci. Z lekkością wplata w fabułę ciepło i serdeczność. Jej książki idealnie nadają się do tego, by zabrać je na wakacyjne wojaże. To publikacje nasycone pozytywnymi emocjami, gdzie dobro zwycięża zło. Sprawiają, że codzienność staje się piękniejsza. Cudne i wyjątkowe okładki cieszą oko, a treść napawa duszę samymi dobrymi uczuciami. 
 Na Borowej czas upływa spokojnie. W białym domku zawsze jest dobry moment na herbatę i serdeczną, podnoszącą na duchu rozmowę. Tamara już zdążyła się o tym przekonać nie jednokrotnie. Teraz pora na innych. Małgorzata jest osobą, którą wszyscy postrzegają jako szczęśliwą. Ekskluzywny dom, mnóstwo wolnego czasu i męża piastującego stanowisko wójta. To właśnie posiada. Dla wielu jest to nie do osiągnięcia. Wiodą życie, gdzie bieda jest na porządku dziennym a każdy zakup należy kilka razy przemyśleć, czy rzeczywiście jest niezbędny. Małgorzata chętnie oddałaby bogactwo jakim jest otoczona. Chciałaby zobaczyć w oczach męża miłość. Obok tych wątków poznajemy dalsze losy dystyngowanych hrabinek, Tamary i Marysi, Ewy oraz Marzeny. Koleżanka Tamary to charakterna osoba. Nie ma w zwyczaju owijać w bawełnę, śmiało mówi to, co myśli. W jej konfrontacji z przystojnym Janem będzie wrzało, polecą iskry. Dzięki temu, że autorka zdecydowała się wgłębić w życie Marzeny, książka stała się jeszcze bardziej wyrazista. 
 Niezwykle cieszy mnie fakt, że po zakończeniu jednej części od razu mogę wziąć drugą. Nie muszę czekać na premierę. Choć taki stan rzeczy nie potrwa już długo bowiem aktualnie czytam "Serce z bibuły" a po nim mam tylko "Życie jak malowane". Później będzie oczekiwanie na wrzesień... 
 Jestem szczęśliwa w Jagodnie, a Ty?

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Konkurs! Konkurs! Konkurs!

Wraz z wydawnictwem Czwarta Strona mam przyjemność zorganizować dla Was konkurs, w którym do wygrania jest wyjątkowa powieść. "Garść pierników, szczypta miłości" Natalii Sońskiej to książka z fabułą obsadzoną w okresie zimowym, mikołajkowym, tuż przed Bożym Narodzeniem. Będzie pomocna w złapaniu oddechu podczas takich upałów, jakie panują za oknem!  Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie. Podaruj sobie szansę na przeczytanie  debiutanckiej powieści Natalii Sońskiej! Nie będziesz żałowała :) Jeśli masz wątpliwości czy jest to lektura dla Ciebie lub po prostu chciałabyś dowiedzieć się o niej trochę więcej, serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji: Klik Zasady konkursu: 1. Organizatorem konkursu jest Książka Non Stop i wydawnictwo Czwarta Strona.  2. Konkurs trwa od 08.08 do 22.08.  3. Wygrywa jedna osoba.  4. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania.  5. Wyniki  zostaną podane kilka dni od zakończenia konkursu. 6. Wysyłka...

"Zliczyć cuda" Nicholas Sparks

  Nicholas Sparks powraca z nową powieścią. Przywiozłam ją z Targów Książki w Krakowie, na których miało mnie nie być. Jednak dowiedziawszy się, że w tym roku na to święto literatury przyjedzie po raz pierwszy Wydawnictwo Albatros... nie mogłam się oprzeć. Tym bardziej, że mieli oni ze sobą „Zliczyć cuda” na trzy tygodnie! Przed oficjalną premierą. „ Mistrz romantycznych historii” - niezmiennie na każdej okładce książki tego autora krzyczy wydawca. Cóż. Zgadzam się. Kaitlyn Cooper jest samotną mamą dwójki dzieci, Mitcha i Casey. Jest też lekarzem bardzo oddanym pacjentom. Z kolei Tanner Hughes to były żołnierz i lekkoduch. Wychowany przez dziadków. Tuż przed śmiercią babka prosi, żeby w końcu się ustatkował i gdzieś na stałe osiadł. Mężczyzna ma też podjąć poszukiwania swojego ojca. W tym właśnie celu trafia do Asheboro, miasteczka w Karolinie Południowej... i trafia na Kaitlyn... Wydawałoby się, że na tym koniec. Tani romans. Przewidywalny od samego początku. Może i trochę...

"Zaginiona siostra" Lucinda Riley

  Parę lat temu zapragnęłam przeczytać serię „Siedem sióstr” autorstwa Lucindy Riley. Zaczęłam ją kompletować, ale od kupna do lektury była droga daleka. Napawałam się pięknymi okładkami i faktem, że mam je na wyciągnięcie ręki. W czerwcu ubiegłego roku dotarł do mnie ostatni tom o Pa Salcie, ojcu tytułowych sióstr. Jednak nadal nie czytałam... a, przepraszam, wtedy miałam za sobą pierwszą część. Reszta czekała. Do tego roku. Pisząc tę recenzję zaczynam czytać „Atlas. Historia Pa Salta”. Jestem z siebie dumna ponieważ do niedawna moje słowa, że uwielbiam sagi nie do końca miało odzwierciedlenie. Teraz ma. Ogólnie rzecz ujmując do niedawna jak ktoś pytał jaka jest moja ulubiona książka lub seria, odpowiadałam tak samo saga o szczęściu Anny Ficner – Ogonowskiej, albo „Zanim się pojawiłeś” Jojo Moyes. Teraz drogie autorki wyżej wymienionych książek schodzą niżej. Na pierwszy plan wchodzi Lucinda Riley. To, co ona zrobiła, co napisała, jak to napisała i jak to wymyśliła... brak słów...