Przejdź do głównej zawartości

Posty

"Słowik" Kristin Hannah

  Przed przeczytaniem „Słowika” miałam już swoje przynajmniej trzy najlepsze powieści z gatunku historycznego. Były to „Narzeczona nazisty” Barbary Wysoczańskiej oraz dwa pierwsze tomy z serii „Wojna i miłość” Jolanty Marii Kalety. Gdzieś tam przemknęło mi przez myśl, że może będą zmuszone ustąpić miejsca właśnie tej książce autorstwa Kristin Hannah, ale nie. Wszystko pozostaje tak jak było, a o „Słowiku” pewnie zaraz zapomnę, niestety. Dla mnie nie okazała się hitem, jak, z tego co pamiętam, reklamowano ją jakiś czas temu. Gdy myślę o siostrach automatycznie przychodzi mi słowo więź i jakieś podobieństwo do siebie, czy to wewnętrzne, czy zewnętrzne. Sama bardzo lubię być do moich sióstr porównywana. Zupełnie inaczej sprawa wygląda tutaj, w „Słowiku”. Vianne Mauriac i Isabelle Rossignol różni wszystko. Nawet w obliczu śmieci matki, porzucone przez ojca radzą sobie same. Każda inaczej. Jedna prędko zakłada rodzinę i wiedzie normalne życie pracując jako nauczycielka w szkole podstaw

"Zliczyć cuda" Nicholas Sparks

  Nicholas Sparks powraca z nową powieścią. Przywiozłam ją z Targów Książki w Krakowie, na których miało mnie nie być. Jednak dowiedziawszy się, że w tym roku na to święto literatury przyjedzie po raz pierwszy Wydawnictwo Albatros... nie mogłam się oprzeć. Tym bardziej, że mieli oni ze sobą „Zliczyć cuda” na trzy tygodnie! Przed oficjalną premierą. „ Mistrz romantycznych historii” - niezmiennie na każdej okładce książki tego autora krzyczy wydawca. Cóż. Zgadzam się. Kaitlyn Cooper jest samotną mamą dwójki dzieci, Mitcha i Casey. Jest też lekarzem bardzo oddanym pacjentom. Z kolei Tanner Hughes to były żołnierz i lekkoduch. Wychowany przez dziadków. Tuż przed śmiercią babka prosi, żeby w końcu się ustatkował i gdzieś na stałe osiadł. Mężczyzna ma też podjąć poszukiwania swojego ojca. W tym właśnie celu trafia do Asheboro, miasteczka w Karolinie Południowej... i trafia na Kaitlyn... Wydawałoby się, że na tym koniec. Tani romans. Przewidywalny od samego początku. Może i trochę tak

"Odroczone szczęście" Anna Ficner - Ogonowska

  Doczekaliśmy się kontynuacji serii o szczęściu. Została ona wznowiona i oddana w nasze stęsknione ręce latem tego roku. W jej skład wchodzą: „ Alibi na szczęście” „ Krok do szczęścia” „ Zgoda na szczęście” „ Szczęście w Cichą Noc” „ Odroczone szczęście”. Z prawdziwą przyjemnością przeczytałam raz jeszcze całą serię. Bawiłam się wyśmienicie. Uwielbiam pióro autorki szczególnie w tym cyklu. Te książki to miód na serce a balsam dla duszy. Nie sposób się nie rozsmakowywać w każdym zdaniu. Uwielbiam. Po prostu uwielbiam. Przed lekturą „Odroczonego szczęścia” nie miałam żadnych obaw i gratuluję sobie. Genialna kontynuacja (tak bardzo nie chcę użyć słowa „zwieńczenie). Niezwykle ciepła historia o rodzinie i o sile jaka w niej tkwi, jeśli jej członkowie rzeczywiście są ze sobą blisko. Hania i Mikołaj mają jeszcze więcej szczęścia a to za sprawą Adasia, ich synka, w którego są wpatrzeni jak w najpiękniejsze dzieło sztuki. Opisy ich życia, codzienności tak zwyczajnej a

"Córka powietrza" Dorota Gąsiorowska

  Druga powieść z cyklu „Córki żywiołów”. Wydawca przekonuje, że można je czytać niezależnie od siebie. Ja ośmielę się zasugerować, żeby jednak zachować podaną przez autorkę kolejność. Jakkolwiek nie postąpicie, gwarantuję godziny literackiej uczty. Pani Dorota Gąsiorowska włada pięknym piórem, potrafi rozpalić nawet najbardziej leniwą wyobraźnię. Uwielbiam, choć zdarzają się chwile, kiedy z niecierpliwością wypatruję końca rozdziału, najczęściej tego z teraźniejszości ponieważ opisy wydają się być ciut nużące, to bardzo cenię autorkę. Snuje niezwykłe historie gdzie twarda rzeczywistość zgrabnie splata się z magią i dawnymi wierzeniami. W niniejszym tomie... poznajemy pisarkę, która przyjeżdża do domu swoich rodziców, by objąć go opieką podczas nieobecności właścicieli. Ava potrzebuje ogromu spokoju oraz nieustającej weny. To pierwsze ma do czasu... za sprawą niespodziewanego i początkowo niechcianego sąsiada. To drugie zaś... przychodzi z czasem, a raczej wraz z zaskakującym preze

"Nigdy się nie poddam" Barbara Wysoczańska

  Najnowszą historię od Pani Barbary Wysoczańskiej czytałam mając nieodparte wrażenie, że wyświetla mi się film. W sepii. Nie mam pojęcia jak autorka tego dokonała, iż przez ponad 500 stron czułam się jak w kinie. Cudowna sprawa. Sprawdźcie, może u Was będzie podobnie! Dwie strefy czasowe. Teraźniejszość, bieżący rok 2024 i przeszłość 1934. Po tragicznym, nieodwracalnym w skutkach wypadku samochodowym Alicja zostaje wdową. Aby zacząć od nowa kupuje dom, zabytkowy dwór z winnicą. Bardzo chce poznać jego przeszłość i dowiedzieć się czegoś o mieszkańcach. Z Zielonej Góry trafia do Niemiec a stamtąd w towarzystwie, przede wszystkim Marie i przystojnego Thomasa, wyrusza jeszcze dalej, właśnie do roku 1934. Gretel Vogel zostaje zmuszona do opieki nad schorowanym ojcem, który dotychczas doglądał winnicy. Mało tego, podejmuje się też pociągnąć rodzinny interes, co oczywiście nie spotyka się z przychylnym spojrzeniem. Jak to tak? Przecież mała Vogel, jak zdarza się ją nazywać, zupeł

"Bez skrupułów. Seria z Myronem Bolitarem" Harlan Coben

  Pierwszy tom serii z Myronem Bolitarem. Teraz dostępne w księgarniach w nowej szacie graficznej. Wydawnictwo Albatros wydało ją raz jeszcze w odświeżonej wersji przed premierą tomu 12, która miała miejsce 9 października tego roku. Myron jest początkującym agentem sportowców. Zaczął działać w tym zawodzie po zakończeniu własnej kariery w tej właśnie dziedzinie. Kiedy dostrzega, że ktoś chodzi za nim niemal krok w krok a w ręce jego podopiecznego, Christiana Steel'a trafia magazyn porno z seks ogłoszeniem jego dziewczyny, Bolitar musi zrobić z tym porządek. Coś tutaj bardzo nie gra. Tym bardziej, że Kathy, kobieta z ogłoszenia, zaginęła rok temu. Oliwy do ognia dolewa połączenie, które odbiera Christian z komórki swojej ukochanej. Jest to co prawda głuchy telefon, ale bardzo daje do myślenia. Czy Myron, jego przyjaciel Win i siostra zaginionej udowodnią policji, że tę zagadkę można rozwiązać? Przejmująca fabuła. Nie sposób odłożyć książki przed poznaniem zakończenia.

"Utkane z miłości. 5 opowieści na dobry wieczór" Antologia

  Krótkie formy literackie. Lubicie czy omijacie? Przyznaję, że lubię. Najgorzej jest, kiedy opowiadanie jest bardzo dobre i kończy się zbyt szybko. Zawsze w takim wypadku chciałabym, żeby autor pociągnął je dalej. Niestety, zazwyczaj tak się nie dzieje. Pozostaje moja wyobraźnia. „Utkane z miłości” to zbiór historii wydanych nakładem Wydawnictwa Literackiego w ubiegłym roku. Na jego łamach znajdziemy opowiadania: Janusza L. Wiśniewskiego, Katarzyny Grocholi, Agnieszki Krawczyk, Magdaleny Kordel i Nataszy Sochy. Mnie najbardziej zainteresowały trzy. Pani Sochy, Krawczyk i Kordel. We wszystkich wyczułam nostalgię. Wydawca więc trafnie podsumował książkę, że jest idealna na jesienne długie wieczory, a może wieczór? O czym są historie? O miłości, przyjaźni, o budowaniu poczucia własnej wartości. To ostatnie mocno wybrzmiewa u Pani Nataszy Sochy, gdzie bohaterka, żona i mama, w pewnym momencie swojego życia, z pomocą, której kompletnie się nie spodziewa, powoli nabiera pewności siebie