Tak znienacka postanowiłam przeczytać tę powieść. Patrzyła na mnie z półki już naprawdę bardzo długo, aż nagle w pewien weekend po nią sięgnęłam. I wiecie? Podobała mi się! Co było małym zaskoczeniem gdyż z tą autorką relacje literackie mam dosyć burzliwe.
Roma Jasińska jest dziewczyną zdecydowaną i dobrze wie, czego chce. Poznajemy ją na krótko przed podjęciem decyzji odnośnie studiów. Jej ambitne plany nie spotykają się z entuzjazmem u chłopaka dziewczyny a już w szczególności, kiedy Roma przeprowadza się do Krakowa. Nie ma tam łatwego, studenckiego życia. Zostaje oszukana przez właściciela mieszkania, a towarzystwo tamże, zupełnie nie stwarza jej odpowiednich warunków do nauki na wymagającym medycznym kierunku. Młoda kobieta wynajmuje inne lokum i usilnie szuka zatrudnienia, żeby móc utrzymać się samodzielnie. I gdzieś tutaj na jej drodze staje pewien mężczyzna...
Przez jakąś część tę historię można uznać za nudną a główną postać za wyniosłą jedynaczkę nie potrafiącą odpowiednio docenić tego, co posiada. Można się też zniechęcić i porzucić książkę. Można. Ale szkoda by było, ponieważ „Tamta kobieta” skrywa w sobie zaskakujący finał i uważam, że choćby i dla niego warto przejść przez całość.
Mnie dobrze się czytało, ale już wiem, że nie zapamiętam jej na długo.
Komentarze
Prześlij komentarz