Jesień czuć z każdej strony książki „Namaluj mi anioła”. Czuć ją również w powietrzu już od końca sierpnia. Wszystko więc tutaj idealnie ze sobą współgra.
Z kolei anioły jakoś tak automatycznie przypisujemy zimie a dokładniej Bożemu Narodzeniu, prawda? Występują w kolędach, dekoracjach świątecznych... Na co dzień raczej o nich zapominamy, nie korzystamy świadomie z ich pomocy. Szkoda, że tak jest ponieważ anioły są z nami cały czas, chcą pomagać! Każdy ma przecież swojego obrońcę, stróża, który będzie wiernie trwał przy nim aż do śmierci. Nie ufamy, że nasz anioł jest w stanie nam pomóc? Czujemy się na tyle silni, iż myślimy: „sami sobie poradzimy”? Dlaczego anioły nie współgrają z naszą codziennością?
Angelikę poznajemy w momencie, kiedy ma napisać artykuł o Serafinie. Kto wie? Może ten tekst przyczyni się do jej awansu? Aby tego dokonać wyrusza w podróż na Podlasie. Tam poznaje mężczyznę, który maluje anioły. Dzięki jego dziełom ludzie doświadczają cudów. Bardzo wierzą, że tak właśnie jest. Młoda dziennikarka jest jednak sceptyczna w tym temacie, ale tylko do czasu. W Siemianówce rozpoczyna się nowy rozdział jej życia. Rozdział, którego miała nie otwierać, nie czuła potrzeby zmian a jednak one przyszły. Ale zanim... ma do rozwikłania kilka rodzinnych zagadek.
Po drugiej stronie jest też Gabriel. Mężczyzna z konkurencji, który interesuje się Serafinem. Gdy ścieżki tej dwójki się przecinają, Angelika ma wrażenie jakby zobaczyła anioła. W drugim momencie jednak zmienia zdanie i to drastycznie. Czy jej druga opinia się utrzyma?
Myślę, że każdy z nas w temacie aniołów jest taką Angeliką. Jeśli przeczytacie książkę, do czego gorąco zachęcam, będziecie wiedzieli, o co chodzi. Pani Lis po raz kolejny w ręce czytelników oddaje fabułę mądrą i dobrze przemyślaną oraz dopracowaną nie tylko pod względem warsztatu literackiego. To treść pozbawiona tanich sensacji. Jest bardzo wciągająca zagadka. Jest charakterna bohaterka. Są anioły. Powieść idealna. Na prawdę piękna. Mało takich. Jestem urzeczona. Klasa sama w sobie.
Wydawnictwu Espe bardzo dziękuję za możliwość przedpremierowego poznania treści książki.
Marzę o tej książce. Bardzo lubię te wszystkie powieści obyczajowe z tego wydawnictwa. Śliczna recenzja.
OdpowiedzUsuń