Pamiętam jakby to było wczoraj. Targi Książki. Kraków. Podchodzimy do stolika, przy którym czeka Natalia Sońska. Znamy się już z przestrzeni internetowej. Uśmiecha się do mnie, ale stres jeszcze nie opada. Rozmawiamy. Po pewnym czasie, z podpisaną pierwszą książką z cyklu „Zakopiańskiego”, idziemy dalej. Bardzo miło to wspominam i chętnie do tych chwil powróciłam. Tak to się zaczęło i jeszcze nie zakończyło. „Otwórz się na miłość” to przedostatnia historia z Tatrami w tle. Jeszcze chwila przyjemności z bohaterami serii przede mną i przed Wami jeśli jeszcze nie znacie najnowsze „Zaufaj swoim marzeniom”.
Ania dobrze się czuje w czterech ścianach swojego przytulnego mieszkania. Nie ruszając się z domu codziennie wykonuje swoje zawodowe obowiązki. Układ dla niej idealny. Gdyby tego było mało, nie musi wychodzić z bloku, by spotkać się z przyjaciółką. Dla samotniczki wciąż stroniącej od ludzi – szczęście w najczystszej postaci. Jednak nic nie może trwać wiecznie. Życie to zmiany. Chociaż my ich nie chcemy i, wydaje się, nie potrzebujemy, one muszą nadejść. Dziewczyna staje na rozdrożu. Droga w prawo to zachowanie posady, ale obowiązki zaczyna wykonywać z firmy. Droga w lewo... wiadomo. Pewnie wszyscy potrafimy się domyślić jakie emocje targają Anią. Czy pokona swoje opory i zachowa posadę?
Aleksander zjawia się w życiu Anny niespodziewanie. Wszystko ma swój początek w centrum handlowym, później los jeszcze ciaśniej zaczyna splatać ich ścieżki. Wspólna impreza urodzinowa u Uli, wypady na miasto... to sprawia, że coraz trudniej ukrywać zalążek uczucia, które już tli się między tą dwójką. Szkoda tylko, iż na ich drodze staje coś, co wcale nie musiało...
„Otwórz się na miłość” to także historia, w której pojawiają się tematy trudne i bolesne. Niezrozumienie między mamą a córką przynoszące wiele cierpienia czy mobbing to wydawać by się mogło kompletnie niepasujące tutaj zagadnienia. Takie podejrzenie może mieć tylko ten, który ową powieść ma przed sobą. Autorka świetnie wszystko ze sobą połączyła, wyważyła. Jest słodko, ale i gorzko.
To bardzo udana kolejna odsłona serii. Jest w niej wiele Krakowa oraz oczywiście Zakopanego. Jest lubiana pani Aniela, jest wzmianka o wcześniejszych bohaterach... jest wszystko to, co powinna mieć świąteczna opowieść obyczajowa. Na końcu chciałabym zaznaczyć, że „Otwórz się na miłość” autorstwa Natalii Sońskiej to tytuł wydany w ubiegłym roku. Jednak ja wzięłam go do ręki dopiero teraz, w 2020 zrobiłam sobie przerwę od tej autorki. Teraz bardzo się cieszę, że wróciłam. Powroty są dobre i rozłąki na chwilę również.
Polecam. I książkę i oddech, ale krótki!:) od autora, to może przynieść wiele dobrego.
Komentarze
Prześlij komentarz