Życie toczy się dalej nie pytając o to, czy tego chcemy czy też potrzebujemy przerwy, przede wszystkim od nadmiaru trosk. W wojennych czasach każdy kolejny dzień był przyjmowany nie tylko z lękiem ale i z nadzieją. Kolejne tygodnie przynosiły dobre bądź złe informacje. Dawały radość z narodzin lub smutek z powodu śmierci panoszącej się niemal dumnie po ulicach wsi i miast.
Mania rodzi bliźniaczki. Basię i Kasię. Choć wyszła za mąż z wielkiej miłości, teraz w ogóle jej nie odczuwa. Po Pawle, który ocalił swoje życie tylko dzięki śmierci Antoniego, zostały tylko wspomnienia. Pomocą kobiecie służy babka, która stracie męża przestała mówić, ojciec i siostra.
Ta ostatnia w pewnym momencie najmniej gdyż wraz z Kazimierzem, pomimo wątpliwości czy jest on dobrym towarzyszem życia, wyprowadza się do Warszawy. To tam małżonkowie próbują poukładać swoje losy a mężczyzna ma nadzieję na rozwinięcie swoich poetyckich skrzydeł i tym samym otoczenie bezpieczeństwem żony. Marzenia jednak nie pokrywają się z rzeczywistością. Bez przekonania ima się różnych prac i z dnia na dzień czuje, że plany oddalają się coraz prędzej powodując w mężczyźnie silną złość.
Kiedy Anna podejmuje się pracy w restauracji „Stokrotka”, w spojrzeniu Michała, właściciela lokalu, odnajduje spokój i czułość jakiej próżno szukać w oczach jej zimnego, pozbawionego empatii męża. Los ma dla niej niespodziankę i widzi jej przyszłość u boku nowo poznanego mężczyzny. Nagle zostaje też obdarowana Ewą, którą ratuje od śmierci po tym jak w getcie ginie jej rodzina. W nieodległym od tego wydarzenia czasie kobieta wydaje na świat syna.
Ryszard, który pojawia się w życiu Mani i jej córek, swoją cierpliwością sprawia, że i druga bliźniaczka zaznaje szczęścia, co wydawało się tak odległe bez obecności Pawła...
Czas mijał. Kasia, Basia, Ewa i Michał dorastają. Ich drogi, tak jak ich bliskich, nie były proste. Dużo pytań, ale i wiary w osiągnięcie marzeń. Ot, co nękało ich dusze. Rzeczywistość w jakiej przyszło im żyć, nadal pozostawiała wiele do życzenia, a jednak, jak widać na ich przykładzie, dla chcącego nic (zbyt) trudnego.
Część druga bestsellerowej trylogii Ałbeny Grabowskiej to wyśmienita mieszanka wojennych trudów a także rozterek, znanych każdemu sercu nie ważne kiedy bijącemu. Tak jak w poprzedniej odsłonie tak i tutaj śmierć miesza się z życiem, radość ze smutkiem. Kłębiące się pytania pozostają bez odpowiedzi. Spychane na później rozmowy nie zawsze zdążą być przeprowadzone... i prawda wychodzi na jaw inną drogą niż powinna i sprawia większy ból. Jednym słowem, a ściślej mówiąc dwoma: samo życie. Ale w rodzinie siła. Tutaj doskonale to widać. Choć los Winnych nie oszczędza, oni trwają i trwać będą.
Ślicznie napisane...
OdpowiedzUsuń