Po
przeczytaniu „Zanim się pojawiłeś” i dwóch kolejnych części
tej trylogii, w myśli wielu mogło pojawić się pytanie, czy
jeszcze kiedyś jakaś historia odciśnie w sercu taki ślad, jak
właśnie powieści Moyes. Mam tutaj na myśli szczególnie pierwszą
część historii Lou. Aż tutaj pojawia się „Francuskie lato” i
porywa... marzenie się spełniła. Nagle okazuje się, że warto
wypatrywać nowości również od Catherine Isaac.
„Francuskie
lato” to historia kobiety, która po narodzinach swojego synka,
odchodzi od partnera. Ich związek nie może się udać z jednego
prostego względu. Adam nie jest na tyle dojrzały, by zaopiekować
się rodziną. William dorasta więc bez ojca. Jessica jednak, pod
wpływem swojej matki, daje szanse byłemu ukochanemu na odbudowanie
relacji z synem. Gdzieś w południowej Francji bohaterzy zmienią
swoje życie. Na jaw wychodzą pewne tajemnice. Wyjaśnienie pewnych
kwestii ma olbrzymi wpływ na losy Jessiki, Adama i Williama. Sekrety
nigdy nie są dobre. Potrafią wyrządzić ogrom krzywd, które
trudno jest naprawić. Tajemnice zmieniają spojrzenie na przeszłość,
rzeczywistość i przyszłość.
Piękna
opowieść zamknięta w 384 stronach, to uśmiech, wzruszenie,
nostalgia w jednym. Achh co to jest za książka! Nietuzinkowa,
idealna, elegancko skrojona. Rewelacyjna na jeden dzień. Zapada w
pamięć. Wzbudza wiele dobrych emocji. Można się pod jej wpływem
rozpłynąć. Styl bardzo swobodny i chwytliwy. Nie sprawiający
żadnych kłopotów. Porównanie do Jojo Moyes moim zdaniem wcale nie
na wyrost. Chwilami rzeczywiście zdarzało mi się myśleć, że
trzymam w ręku jej powieść. Ten sam lekki, nie natrętny humor,
inteligentne podejście do tematu. Warsztat literacki obu pisarek, w
moim odczuciu, jest do siebie podobny, lekki i zwiewny. Jestem w
pełni usatysfakcjonowana tą publikacją i z niecierpliwością
oczekuję na kolejne powieści Isaac.
Jestem bardzo ciekawa,tej powieści. Już sama okładka kusi. ;-)
OdpowiedzUsuń