Biorąc
w ręce tę książkę czytelnik może się spodziewać dwóch
rzeczy. Pierwsza: zostanie oczarowany opowieścią. Druga: lektura
zajmie trochę czasu. Sądziłam, że 400 stron interesującej
historii nie zabierze kilku tygodni. Okazało się, iż byłam w
błędzie. Dlaczego? Przez mnóstwo opisów, jakie serwuje autor. One
nie przeszkadzają, nie nużą lecz mogą spowolnić czytanie. Mogą
lecz nie muszą, wiadomo.
W
powieści fabuła toczy się dwutorowo. Trudno jednoznacznie
stwierdzić, która część jest lepsza. Rawija ma marzenie.
Chciałaby poprawić jakość życia swojego i swojej matki. Dlatego
też postanawia wyruszyć w podróż u boku kartografa. Nie mówi o
niczym rodzicielce ponieważ przeczuwa, z jaką reakcją spotkałaby
się. Jest też jeszcze jeden powód milczenia. Dziewczyna nie
podejrzewa nawet, że podróż zajmie jej tak wiele czasu. Aby
spełnić to pragnienie, Rawija musi przeobrazić się w chłopca, w
przeciwnym razie nikt nigdy nie dałby jej choć cienia szansy na
wędrówkę. Było to spowodowane faktem, że kobieta miała ściśle
określone rejony, w których mogła się spełniać. Obcięcie
włosów i zmiana imienia wystarcza, by rozpocząć przygodę...
Osiemset
lat później Nour jest zachwycona życiem, jakie wiodła Rawija.
Kiedy Baba umiera, dziewczyna wraz z matką i siostrami wyjeżdża z
Nowego Jorku. Mają nadzieję, że w innym miejscu dane im będzie
doświadczyć spokoju, którego tak pragną. Niestety tak się nie
dzieje. Nour i jej rodzina zmuszone są do emigracji z Syrii a to
wszystko przez wojnę domową. Okazuje się, że na egzystencję w
pokojowych warunkach przyjdzie im jeszcze trochę poczekać.
W
ten właśnie sposób obie bohaterki odbywają podróż przez te same
rejony świata.
Powieść
jest bardzo skrupulatnie napisana. Starannie i bez pośpiechu. Pisarz
stworzył bohaterów bardzo prawdziwych, nie bez wad i skaz.
Natomiast świat dla nich to połączenie fantastycznego z
realistycznym. Biorąc pod uwagę fakt, że historia Rawiji to
legenda opowiadana Nour, nie ma w tym nic niesamowitego, że
uczennica kartografa walczy o życie z wężami czy też olbrzymimi
ptaszyskami. Podczas lektury czytelnikowi towarzyszy cały wachlarz
emocji. Nie jest to opowiastka bez morału. Ten nasuwa się sam ale
dopiero bardziej przy końcu lektury.
Godna
polecenia książka.
Dziękuję
Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz.
Komentarze
Prześlij komentarz