Bardzo
łatwo jest obiecywać w chwilach zauroczenia, zakochania,
uniesienia, snuć odważne wizje w czasie romantycznych porywów
serca, zapewniać o swojej obecności w każdy czas, jednak później
trudno dotrzymać słowa, zwłaszcza kiedy w człowieku drzemie
potrzeba beztroski, zabawy, podróży. My, kobiety, mamy to do
siebie, że wierzymy czasami w rzeczy nierealne. Ufamy, że mężczyzna
z bawidamka, kobieciarza niczym za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki porzuci dotychczasowe życie i rozpocznie inne, w domowym
zaciszu z gromadką dzieci. Niestety, szybko przychodzi bolesne
rozczarowanie, choć i je często spychamy, by wciąż mieć
nadzieję. Mimo wszystko.
Ilona
również ufała, że mężczyzna, z którym ma dwójkę dzieci
weźmie odpowiedzialność za rodzinę. Byłoby to tym bardziej
wskazane, że kobieta podczas drugiej ciąży walczyła nie tylko z
nudnościami ale przede wszystkim z atakującym coraz silniej
nowotworem. Z wsparciem ze strony matki, odnalazła w sobie siłę do
przygotowania córki na nadchodzące obowiązki. Ilona wlała w serce
Michaliny ogrom miłości, która towarzyszyć jej ma w każdym
czasie ziemskiej egzystencji. Po jej śmierci nie dość, że Miśka
wraz z babką prowadzą restaurację „Cynamonowe serca”, gdzie
wypiekają przepyszne ciasteczka, postanawiają wynająć pokoje
turystom. Zawsze to dodatkowy dochód. Wbrew obawom, że nikt nie
zechce zamieszkać pod ich dachem, napływają rezerwacje. Tuż przed
Bożym Narodzeniem Michalina wita w swoich progach starszą kobietę
zmagającą się z poważną chorobą, samotnego rozwodnika i pewną
tajemniczą panią doktor z córką. Pojawi się jeszcze jeden,
niezapowiedziany gość, który sprawi, że serce Michaliny i jej
brata zabije szybciej... W takim gronie nie trudno stworzyć
świąteczną atmosferę i obiecać wiele. Ten magiczny czas będzie
również okresem wielkich zmian w życiu każdego z bohaterów... Bo
w święta dzieją się ciche cuda...
Lektura
świątecznej książki w środku upalnego lata? Jak najbardziej!
Jeśli powieść jest dobra, nie ważne kiedy ją czytamy, w każdym
okresie wprowadza pozytywne emocje, ciepło. Historie opowiedziane
przez Gabrielę Gargaś właśnie takie są. Lekko skreślone a
zarazem nie stroniące od trudów życia. Autorka ma niezwykły dar
opowiadania o zawiłych ludzkich losach w sposób delikatny i
subtelny. „Wieczór taki jak ten” to smakowita powieść o
świątecznych cudach. Czytając nie sposób nie poczuć piernikowej
woni, nie sposób nie zatęsknić za tym wyjątkowym czasem. Pisarka
tą pozycją przekonuje, iż dni Bożego Narodzenia to ważny czas,
który warto dobrze przeżyć, by nie przemknął nam pomiędzy
długimi przygotowaniami. Nie w wykwintnych potrawach tkwi magia
świąt. Warto o tym pamiętać i spojrzeć głębiej żeby
prawdziwie poczuć magię świątecznych dni.
Komentarze
Prześlij komentarz